bg

Powrót

Czy stan majątkowy poszkodowanego wpływa na wysokość zadośćuczynienia?

adwokat 23-09-2011, ostatnia aktualizacja 25-09-2012 08:56

Na pytanie postawione w tytule przecząco odpowiedział Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10. Sprawa dotyczyła wypadku podczas prac budowlanych. Poszkodowany (lat 49) spadł z pierwszego piętra na skutek zawalenia się balkonu i częściowo został przygnieciony przez płytę balkonową. Z miejsca wypadku został przewieziony do szpitala, gdzie rozpoznano u niego złamanie kości podudzia, kości piętowej oraz zmiażdżenie stopy. Przez 3 miesiące po wypadku poszkodowany pozostawał w pozycji leżącej. Nie mógł samodzielnie zaspokajać potrzeb fizjologicznych, umyć się ani spożyć posiłku.

 

Mimo zastosowanej terapii i długotrwałej rehabilitacji, trwałym następstwem wypadku jest znaczne ograniczenie możliwości poruszania się. Uszczerbek na zdrowiu został oceniony na 74%. Poszkodowany prawdopodobnie nigdy nie odzyska pełnej sprawności, nie będzie mógł pracować w swoim zawodzie, nie można wykluczyć ujawnienia się dalszych negatywnych następstw wypadku.

 

Sąd Okręgowy zasądził dla poszkodowanego 450.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, na podstawie art. 445 § 1 Kodeksu cywilnego. Pozwany zaskarżył wyrok do Sądu Apelacyjnego, który obniżył zadośćuczynienie do kwoty 200.000 zł. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, kwota 450.000 zł była wygórowana, ponieważ nie odpowiadała poziomowi życia poszkodowanego przed wypadkiem.

 

Z taką interpretacją art. 445 § 1 KC nie zgodził się Sąd Najwyższy. Jego zdaniem zadośćuczynienie powinno być odpowiednio duże – stosownie do rozmiaru krzywdy i okoliczności wypadku powodującego szkodę; musi ono przedstawiać realną wartość, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy kierować się kryterium przeciętnego poziomu życia społeczeństwa. Gdyby bowiem przyjąć, jak to zrobił Sąd Apelacyjny, że wysokość zadośćuczynienia ma zależeć od poziomu życia poszkodowanego, mogłoby dojść do naruszenia konstytucyjnej zasady równości wobec prawa i powszechnego poczucia sprawiedliwości.


Zgłoś swoją sprawę

Powrót do artykułów

Czy stan majątkowy poszkodowanego wpływa na wysokość zadośćuczynienia?

Na pytanie postawione w tytule przecząco odpowiedział Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10. Sprawa dotyczyła wypadku podczas prac budowlanych. Poszkodowany (lat 49) spadł z pierwszego piętra na skutek zawalenia się balkonu i częściowo został przygnieciony przez płytę balkonową. Z miejsca wypadku został przewieziony do szpitala, gdzie rozpoznano u niego złamanie kości podudzia, kości piętowej oraz zmiażdżenie stopy. Przez 3 miesiące po wypadku poszkodowany pozostawał w pozycji leżącej. Nie mógł samodzielnie zaspokajać potrzeb fizjologicznych, umyć się ani spożyć posiłku.

 

Mimo zastosowanej terapii i długotrwałej rehabilitacji, trwałym następstwem wypadku jest znaczne ograniczenie możliwości poruszania się. Uszczerbek na zdrowiu został oceniony na 74%. Poszkodowany prawdopodobnie nigdy nie odzyska pełnej sprawności, nie będzie mógł pracować w swoim zawodzie, nie można wykluczyć ujawnienia się dalszych negatywnych następstw wypadku.

 

Sąd Okręgowy zasądził dla poszkodowanego 450.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, na podstawie art. 445 § 1 Kodeksu cywilnego. Pozwany zaskarżył wyrok do Sądu Apelacyjnego, który obniżył zadośćuczynienie do kwoty 200.000 zł. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, kwota 450.000 zł była wygórowana, ponieważ nie odpowiadała poziomowi życia poszkodowanego przed wypadkiem.

 

Z taką interpretacją art. 445 § 1 KC nie zgodził się Sąd Najwyższy. Jego zdaniem zadośćuczynienie powinno być odpowiednio duże – stosownie do rozmiaru krzywdy i okoliczności wypadku powodującego szkodę; musi ono przedstawiać realną wartość, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy kierować się kryterium przeciętnego poziomu życia społeczeństwa. Gdyby bowiem przyjąć, jak to zrobił Sąd Apelacyjny, że wysokość zadośćuczynienia ma zależeć od poziomu życia poszkodowanego, mogłoby dojść do naruszenia konstytucyjnej zasady równości wobec prawa i powszechnego poczucia sprawiedliwości.